Jeżeli po wycieczce do Rzymu szukasz wytchnienia od tętniącego życiem miasta, jeżeli masz przynajmniej 5 godzin czasu, lub interesuje Cię historia i miejsca związane z Polakami, musisz przyjechać do miasteczka Cassino, położonego 130 km od Rzymu, leżącego w połowie drogi między stolicą Włoch a Neapolem. Można tu dotrzeć w około 2 godziny pociągiem z rzymskiego dworca Termini (bilet około 10 €). Po przyjeździe trzeba się udać na plac św. Benedykta skąd za 1 € wjedziemy autobusem na górę w okolicę klasztoru na Monte Cassino.
W tym artykule
Środa. Plan mojej wycieczki po Watykanie zakładał między innymi udział w audiencji papieskiej na placu św. Piotra. Niestety okazało się, że tego dnia papież Franciszek udał się na pielgrzymkę zagraniczną, tak więc z przyczyn oczywistych audiencja nie odbędzie się. Szybka zmiana planów i głosowanie wśród grupy, gdzie się udajemy w zamian. Wybór padł na Monte Cassino.
Po przyjeździe do miasteczka Cassino nasz autokar wjeżdża krętą drogą na górę, pod sam klasztor i zatrzymuje się na parkingu w godzinach późno popołudniowych.
Ponieważ w klasztorze o godzinie 15:30 skończyła się sjesta zaczynamy od zwiedzania opactwa benedyktyńskiego.
Klasztor na Monte Cassino
Wybrukowaną drogą idziemy wzdłuż klasztornych murów i przez łukowato sklepioną grubą bramę wchodzimy na teren klasztoru. Na dziedzińcu kwitną róże.
Klasztor jest dostępny dla turystów codziennie w godzinach 09:00-12:30 oraz 15:30-18:00 (zimą do godziny 17:00).
To jeden z bardziej znanych klasztorów na świecie. W roku 529 św. Benedykt z Nursji postanowił w tym miejscu zbudować klasztor. Wcześniej istniała tu pogańska świątynia Apollina, ale Benedykt zniszczył ją, poświęcając nową świątynię Janowi Chrzcicielowi. Stworzył również prostą regułę dla swojego zakonu: “ora et labora” (módl się i pracuj).
Klasztor był niejednokrotnie atakowany i niszczony. Nie szczędziły go również trzęsienia ziemi. Nam, Polakom, klasztor kojarzy się głównie z bitwą o Monte Cassino, w której poległo wielu polskich żołnierzy, a także z czerwonymi makami. Podobno po zniszczeniem klasztoru i wzgórza podczas bitwy, na gruzach zakwitły czerwone maki. O bitwie o Monte Cassino piszę w drugiej części wpisu.
Po II wojnie światowej klasztor zrekonstruowano na podstawie dawnych rysunków. Bazylika odzyskała swoją XVII-wieczną świetność.
Schodami wchodzimy do położonej w najwyższej części klasztoru bazyliki. Już przy drzwiach słychać dźwięki muzyki organowej. W dość ciemnym wnętrzu w oczy rzucają się puste miejsca na sklepieniu. Nie ma malowideł, które uległy zniszczeniu w czasie wojny. Nigdy ich nie odtworzono.
Po obejrzeniu klasztoru i wysłuchaniu krótkiego koncertu organowego w bazylice warto zajść do klasztornego sklepu. Można tu nabyć prawdziwie benedyktyńskie miody i przetwory owocowe, nalewki, zestawy ziół, naturalne kosmetyki oraz ręcznie wykonane dewocjonalia. Ceny jak przystało na ręczną benedyktyńską robotę zaporowe.
Opuszczamy klasztorne mury kierując się w boczną asfaltową dróżkę prowadzącą do cmentarza.
Cmentarz wojskowy na Monte Cassino
Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino powstał na przełomie 1944 i 1945 roku według projektu architektów Hryniewicza i Skolimowskiego. Budowę cmentarza nadzorował inż. Roman Wajda, uczestnik bitwy o Monte Cassino. Zbudowano go na miejscu głównych natarć 3 Dywizji Strzelców Karpackich. Uroczyste otwarcie cmentarza nastąpiło 1 września 1945 roku. Spoczywa na nim 1.072 poległych żołnierzy Rzeczypospolitej wszystkich narodowości: Polaków, Białorusinów, Ukraińców, Żydów.
Cmentarz na Monte Cassino jest dziś jednym z najważniejszych miejsc pamięci narodowej.
W 2012 roku cmentarz został odremontowany. Wówczas też po lewej stronie od wejścia, dzięki staraniom Związku Polaków we Włoszech wybudowano centrum informacyjne, w którym znajduje się stała wystawa fotograficzna przedstawiająca dzieje II Korpusu, historię deportacji Polaków na Syberię, proces formowania armii Andersa oraz jej drogę do Włoch. W środku znajdziemy też wyszukiwarkę nazwisk i grobów.
Dróżką biegnącą wzdłuż siatki i szpaleru tui dochodzimy do bramy cmentarnej, po bokach której stoją dwa monumenty z orłami husarskimi z rozłożonymi skrzydłami. Dwa orły symbolizują dwa skrzydła II Korpusu: 3 Dywizję Strzelców Karpackich oraz 5 Dywizję Kresową Piechoty.
Wchodzimy na mały półkolisty plac z krzyżem Virtuti Militari pośrodku. Na półkolach widnieje napis:
Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie.
W tej części cmentarza znajduje się mogiła gen. Władysława Andersa i jego drugiej żony. Generał w swojej ostatniej woli prosił, by go pochowano wśród swoich żołnierzy spod Monte Cassino. Władysław Anders do końca życia przebywał na emigracji. Zmarł w Londynie dokładnie w 26. rocznicę bitwy pod Monte Cassino. Władze komunistyczne pozbawiły go stopnia generała i odebrały polskie obywatelstwo. Dopiero po obaleniu komunizmu pośmiertnie przywrócono mu zarówno obywatelstwo jak i stopień wojskowy.
Po przyjeździe do Cassino grupa, z którą podróżowałem postanowiła zrobić składkę na wiązankę kwiatów, którą w tym momencie złożyliśmy na grobie gen. Andersa. Nie można było będąc w tym miejscu nie odśpiewać choć jednej zwrotki “Mazurka Dąbrowskiego”. Ktoś z grupy odszukuje w telefonie melodię, żeby łatwiej było śpiewać.
Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy.
Marsz, marsz Dąbrowski, z ziemi włoskiej do Polski.
Za twoim przewodem złączym się z narodem.
Kiedy uniesiemy wzrok znad mogiły gen. Andersa, widzimy żołnierskie mogiły ułożone na kształt wachlarza. Przechodzę wolnym krokiem pomiędzy rzędami nagrobków. Na każdym z nich zostało wyryte imię i nazwisko żołnierza, jego stopień i jednostka, datę urodzenia i śmierci. Nad mogiłami katolików i prawosławnych góruje krzyż, katolicki bądź prawosławny. Na grobach wyznawców judaizmu wyryto zaś gwiazdę Dawida.
Środkowa alejka prowadzi do dwóch ołtarzy. Przed pierwszym z nich znajduje się grób gen. Bronisława Ducha, a dalej biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Gawlina. Na murze oporowym powyżej wykute zostały symbole jednostek.
Ponad mogiłami góruje duży krzyż z żywopłotu, w który wkomponowano płaskorzeźbę Orła Białego o wymiarach 6×7 metrów.
Kiedy odwrócimy się za siebie, z cmentarza mamy całkiem niezły widok na klasztor, który przed kilkunastoma minutami odwiedziliśmy.
Odwiedzając tak szczególne miejsce, jakim jest cmentarz wojskowy na Monte Cassino, nie sposób nie poznać historii walk toczących się w tym miejscu. W dalszej części artykułu przedstawię po krótce przebieg bitwy o Monte Cassino. Opowiem również o niedźwiedziu Wojtku, również żołnierzu, którego historię poznałem oglądając film dokumentalny w czasie przejazdu z Rzymu do Cassino.
Bitwa o Monte Cassino
Trzymając się faktów historycznych bitwa o Monte Cassino (11-18 maja 1944 r.) to tak naprawdę cztery bitwy stoczone przez wojska alianckie z Niemcami w roku 1944 w rejonie klasztoru na Monte Cassino.
Bitwa o Cassino – największa lądowa bitwa w Europie – była najcięższą i najkrwawszą z walk zachodnich aliantów z niemieckim Wehrmachtem na wszystkich frontach drugiej wojny światowej. Po stronie niemieckiej wielu porównywało ją niepochlebnie ze Stalingradem.
— Matthew Parker, historyk brytyjski
W maju 1944 roku działający w ramach 8 Armii brytyjskiej 2 Korpus Polski pod dowództwem generała dywizji Władysława Andersa wziął udział w operacji “Diadem”, będącej czwartą próbą przełamania niemieckich pozycji obronnych, zwanych Linią Gustawa, która miała strzec od południa dostępu do Rzymu. Kluczowy punkt oporu linii Gustawa znajdował się w rejonie wzgórza Monte Cassino, na którym wznosił się pochodzący z VI wieku klasztor benedyktyński.
Głównym zadaniem wojsk polskich było zajęcie położonego na północny zachód od Monte Cassino wzgórza 593 oraz rejonu folwarku Masseria Albaneta, atakowanych przez 3 Dywizję Strzelców Karpackich, dowodzoną przez generała brygady Bronisława Ducha, a także wzgórz 575 i 601 (Sant Angelo), atakowanych przez 5 Kresową Dywizję Piechoty, dowodzoną przez generała brygady Nikodema Sulika. Rozlokowane tam doborowe oddziały niemieckie 1 Dywizji Spadochronowej kontrolowały przebiegającą u podnóża wzgórz strategiczną drogę numer 6 (via Casilina) w dolinie rzeki Liri, której odblokowanie umożliwiłoby jednostkom 8 Armii podjęcie marszu na Rzym.
Polecany artykuł: Włochy w pigułce – 5 miast, które warto odwiedzić
Po wybudowaniu specjalnej linii komunikacyjnej pomiędzy tyłami a pozycjami wyjściowymi, tak zwanej Drogi Polskich Saperów, pierwszy atak oddziałów polskich nastąpił w nocy z 11 na 12 maja 1944 r. Atak zakończył się niepowodzeniem. Drugie uderzenie polskie nastąpiło 17 maja i doprowadziło do zdobycia w dniu następnym przez 3 Dywizję Strzelców Karpackich wzgórza 593, opanowania jego południowych stoków zwanych “Balkonem” oraz wyjścia na drogę numer 6 celem nawiązania współdziałania bojowego z nacierającą od południa brytyjską 78 Dywizją Piechoty. Działania wojsk polskich doprowadziły do przełamania linii Gustawa oraz zajęcia 18 maja przez oddziały 12 Pułku Ułanów Podolskich wzgórza klasztornego.
Straty liczącego około 45 tysięcy żołnierzy 2 Korpusu Polskiego wyniosły 924 poległych, 2.930 rannych oraz 345 zaginionych.
Niedźwiedź Wojtek
W kwietniu 1942 roku polscy żołnierze maszerujący wraz uchodźcami cywilnymi z Pahlevi w Iranie do Palestyny napotkali po drodze perskiego chłopca niosącego małego niedźwiadka brunatnego. Osiemnastoletnia wtedy Irena (Inka) Bokiewicz namówiła por. Anatola Tarnowieckiego, by kupił niedźwiadka.
W sierpniu 1942 roku niedźwiadek został podarowany 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Żołnierze karmili niedźwiadka skondensowanym mlekiem z butelki po wódce zaopatrzonej w smoczek skręcony ze szmat. Niedźwiadek został oficjalnie wciągnięty na stan ewidencyjny 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii, z którą to jednostką przeszedł cały szlak bojowy, począwszy od Iranu, przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt, aż do Włoch.
Niedźwiedź razem z żołnierzami spał w namiocie. Był stworzeniem bardzo łagodnym. Nazwano go “Wojtek”. Żołnierze wspominają, że Wojtek uwielbiał jazdę wojskowymi ciężarówkami. Według wspomnień często odbywało się coś na wzór zapasów. Zwyciężał Wojtek, a pokonanego lizał po twarzy.
Według różnych opowieści niedźwiedź, a w zasadzie kapral Wojtek pomagał żołnierzom 22 Kompanii – nosił ciężkie skrzynie z amunicją. Symbolem 22 Kompanii stał się niedźwiedź z pociskiem w łapach. Taki znak był umieszczany na samochodach wojskowych, proporczykach i mundurach żołnierzy.
Po wojnie 22 Kompania Zaopatrywania Artylerii jako część 2 Korpusu Polskiego Polskich Sił Zbrojnych została przetransportowana do Glasgow w Szkocji. Oczywiście niedźwiedź trafił tam razem z żołnierzami. Kapral Wojtek został ulubieńcem całego obozu i okolicznej ludności.
Po demobilizacji jednostki wojskowej niedźwiedź trafił do ogrodu zoologicznego w Edynburgu, gdzie odwiedzali go dawni żołnierze 22 Kompanii.
Kombatant, kapral 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii, Wojtek zmarł 2.12.1963 r. mając 22 lata. W wieku dojrzałym ważył około 230 kg i mierzył ponad 182 cm.
Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew.
Po tych makach szedł żołnierz i ginął
Lecz od śmierci silniejszy był gniew.
Przejdą lata i wieki przeminą,
Pozostaną ślady dawnych dni
I wszystkie maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosły krwi.
Gdzie spać w Cassino? Polecane noclegi
Jeśli zarezerwujesz nocleg za pomocą zamieszczonych we wpisie linków ja otrzymam niewielką prowizję. Dla Ciebie cena noclegu pozostaje taka sama.
B&B Parini
9 Via Giuseppe Parini piano 1
Rainbow Suite
Via Enrico de Nicola 70
Suite IRIS B&B
Via Garigliano 40
Witam. Próbuję znaleźć połączenie z Rzymu do Monte Cassino, ale w ogóle nie ma pociągów z rana. Popołudniu są tylko jadące kilka godzin.
Jak zorganizowaliście autobus? Prywatne wycieczki są niezwykle drogie. Niestety nie jeżdżę samochodem. Chcę zwiedzić Monte Cassino rano i wrócić do Rzymu tego samego dnia wczesnym popołudniem. Jakieś podpowiedzi? Z góry dziękuję.
Aktualnie najtaniej i w sumie najwygodniej dostać się z Rzymu pociągiem. Pociągi odjeżdżają mniej więcej co godzinę z dworca Roma Termini. Szukaj pociągów jadących do Neapolu przez Cassino, bo do Neapolu pociągi jeżdżą też inną trasą. Pociągi jadą około 2 godzin a bilet kosztuje około 9 euro. Już na miejscu w Cassiono możesz wjechać na wzgórze Monte Cassino autobusem miejskim za 1,5 euro.