W trakcie wypoczynku w Pieninach warto odwiedzić Czerwony Klasztor, niewielką miejscowość leżącą po słowackiej stronie u podnóża Trzech Koron, w pobliżu Potoku Lipnickiego i rzeki Dunajec. Miejscowość znana jest przede wszystkim z dawnego klasztoru kartuzów i kamedułów – Czerwonego Klasztoru. To również miejscowe centrum turystyczne. Przy klasztorze znajduje się restauracja serwująca pyszne knedliki z gulaszem, sklepy z pamiątkami oraz amfiteatr. Obok funkcjonuje autocamping z polem namiotowym.
W tym artykule
Czerwony Klasztor – dojazd i informacje praktyczne
Miejscowość Czerwony Klasztor jest połączona z polską wsią Sromowce Niżne kładką pieszo-rowerową na Dunajcu.
Adres:
Pod lipami 20, 059 06 Červený Kláštor
Współrzędne GPS:
49°23’58″N 20°25’00″E
Najłatwiej zatem będzie się tu dostać ze Sromowców Niżnych po wspinaczce na Trzy Korony. Po przejściu kładką na drugą stronę Dunajca należy skręcić w lewo.
Do Czerwonego Klasztoru można się też dostać ze Szczawnicy Drogą Pienińską biegnącą prawym brzegiem Dunajca. 10-kilometrowy odcinek pokonamy w ciągu nieco ponad 2 godzin piechotą lub niecałej godziny, jeśli wypożyczymy rower. Dodatkowo w tym wariancie jest możliwość podziwiania Dunajca i Pienin z nieco innej perspektywy.
Czerwony Klasztor – godziny zwiedzania
Klasztor, a w zasadzie Muzeum Klasztorne Czerwony Klasztor (Červený Kláštor) jest otwarte przez cały rok, siedem dni w tygodniu.
styczeń, luty:
9:00 – 16:00
marzec – kwiecień:
9:00 – 17:00
maj – sierpień:
8:00 – 19:30
wrzesień – październik:
9:00 – 17:00
listopad – grudzień:
9:00 – 16:00
Czerwony Klasztor – bilety wstępu
Bilet normalny:
3 €
Bilet ulgowy (uczniowie i studenci):
1 €
Bilet ulgowy (emeryci):
2 €
Dzieci do lat 6:
bezpłatnie
Kupując bilet w kasie otrzymujemy broszurę w języku polskim i udajemy się na zwiedzanie. Od razu jednak uprzedzam, że obecnie nie spotkamy tu mnichów. Obiekt nie pełni już funkcji sakralnych. Można co najwyżej zdecydować się za opłatą w wysokości 50 € na ślub w znajdującym się w kompleksie klasztornym gotyckim kościele św. Antoniego.
Historia Czerwonego Klasztoru i legenda brata Cypriana
Okoliczności powstania Czerwonego Klasztoru, pierwotnie zwanego Lechnickim ze względu na przynależność katastralną do miejscowości Lechnica, były dość nietypowe. Klasztor został ufundowany w roku 1319 przez węgierskiego magnata Kokoša Berzeviczego. Fundacja ta była częścią kary jaką magnat miał ponieść za zabójstwo. Miał on zapłacić grzywnę w wysokości 200 hrywien, odbyć pielgrzymkę pokutną do 4 miejscowości, zamówić 4000 mszy pogrzebowych za duszę zamordowanego, oraz założyć lub wesprzeć 6 klasztorów.
Kokoš podarował swoją wieś Lechnicę wraz z przyległym terenem Kartuzom z Letanovca. Budowę klasztoru rozpoczęto po 1330 roku. Kartuzi wybudowali najpierw w Czerwonym Klasztorze drewniany budynek, który później stopniowo przebudowywano na klasztor z kamienia i cegły. W pierwszej połowie XIV wieku powstały oddzielne domy z ogródkami dla mnichów. W 1360 r. rozpoczęła się budowa klasztornego kościoła w stylu gotyckim, bez wieży i naw bocznych. Kościół połączony był przez krużganki z pustelniami mnichów.
Klasztorne budynki były pierwotnie zbudowane z czerwonych cegieł. Zaczęto więc nazywać to miejsce Czerwonym Klasztorem.
Polecany artykuł: Spływ przełomem Dunajca – ciekawostki i informacje praktyczne
Na przełomie XV i XVI w. odnowiono klasztor, konwent i salę kapitulną. Dobudowano także nowy dziedziniec wejściowy od strony północnej oraz stodoły i spichrze. W tamtym czasie przy klasztorze znajdowało się również hospicjum, szpital i młyn. Ale w międzyczasie klasztor ucierpiał w wyniku dwóch najazdów husyckich. Został splądrowany, teren spalony, a przeor klasztoru porwany.
Do roku 1563, w którym nastąpiła kasata klasztoru, przebywali tu kartuzi. Przez długie lata klasztor nie miał charakteru zakonnego. Dopiero w 1704 roku został przekazany zakonowi kamedułów. Nowo przybyli mnisi dokonali gruntownej renowacji zabudowań, a także postawili nowe budynki stosownie do swoich potrzeb. Zrekonstruowali też kościół w stylu barokowym. W połowie XVIII wieku zakonnicy dobudowali do kościoła wieżę, której dotychczas był pozbawiony, a wnętrze wyposażyli w bogatą polichromowaną dekorację stiukową z malunkami wykonanymi przez mistrzów włoskich. Powstał też piękny barokowy ołtarz.
Dzięki kamedułom Czerwony Klasztor stał się znany. Stało się to za sprawą księdza Romualda Hadbavnégo, autora słowackiego przekładu Pisma Świętego oraz brata Cypriana, który w niezapomniany sposób wszedł do historii kultury słowackiej.
Brat Cyprian (właść. Franz Ignatz Jäschke) pełnił w klasztorze obowiązki lekarza, cyrulika i aptekarza. W klasztornych ogrodach uprawiał zioła i sporządzał z nich leki. Był wprawnym cyrulikiem, ale dał się też poznać jako botanik. W zachowanym do dziś zielniku skatalogował i opisał blisko 300 gatunków roślin rosnących w Pieninach i Tatrach. Znany też jest pod przydomkiem Latający Mnich. Według przekazów własnoręcznie skonstruował coś na kształt dzisiejszej paralotni, na której zleciał ze szczytu Trzech Koron na dziedziniec Czerwonego Klasztoru. Jak mówi legenda miał przelecieć nad Morskim Okiem, gdzie został zamieniony w skalny głaz nazwany Mnichem.
Zakon Kamedułów działał w klasztorze do roku 1782, kiedy to został skasowany przez cesarza Józefa II.
W latach 1952–1968 przeprowadzono remont generalny Czerwonego Klasztoru, a cały obiekt został uznany za narodowy pomnik kultury.
Co można zobaczyć na terenie klasztoru
Przed wejściem do zespołu klasztornego znajduje się park, w którym rośnie 19 cennych starych lip. Park ten stał się w 1972 r. obszarem chronionym pod nazwą Lipy Pienińskie (Pieninské lipy).
Same budynki sprawiają wrażenie nieco zaniedbanych. Z dziedzińca i ogrodów klasztornych można podziwiać Trzy Korony. Przy dawnych izbach mnichów nadal rosną zioła. Można przysiąść na ławce i odpocząć w ciszy, w średniowiecznym klimacie ascezy.
Na terenie klasztoru znajdują się dwa zegary słoneczne z XVIII wieku. Pierwszy z nich wskazuje godzinę od piątej rano do trzynastej. Drugi zegar słoneczny, wskazuje czas po południu. Są tu również dwie, z pierwotnych pięciu, studnie – jedna na dziedzińcu pod lipami, a druga między domem przeora i kościołem.
Wewnątrz znajduje się piękna kaplica i sala zgromadzeń mnichów. Można zobaczyć stroje i przedmioty codziennego użytku braci zakonnych.
Memento mori…
W jednym z budynków, tzw. domu mnicha urządzona jest ekspozycja przedstawiająca życie codzienne kameduły i jego pracę. Pustelnia składa się z czterech pomieszczeń i korytarza. Po prawej stronie znajduje się dormitorium, w którym mnisi odpoczywali, spożywali posiłki i medytowali. Po lewej stronie mieści się oratorium, pomieszczenie z niewielkim ołtarzem, w którym mnisi modlili się. Z tyłu znajduje się laboratorium, czyli pomieszczenie w którym mnisi pracowali fizycznie. Można tu obejrzeć eksponaty apteczne. Najmniejsze pomieszczenie z tyłu to drewutnia i składzik. Podobna organizacja pomieszczeń obowiązywała we wszystkich klasztorach kamedułów.
W domu przeora można obejrzeć ekspozycję archeologiczną przedstawiającą wyniki badań przeprowadzonych w klasztorze pod koniec lat 60. XX wieku.
Na jednym z murów widać namalowany plan pustelni drugiego z zakonów zajmujących klasztor w przeszłości – kartuzów. Niestety pierwotne pomieszczenia z czasów zakonu kartuzów nie zachowały się. Pustelnia kartuzów zbudowana była na planie kwadratu i miała trzy pomieszczenia, do których wchodziło się z wielkiego krużganku. Z przodu znajdował się duży warsztat, od północy drewutnia a od strony ogrodu skromne cele mieszkalne, w których spali mnisi. Dom przeora znajdował się naprzeciwko kościoła. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się dzwonnica z barokowym zegarem słonecznym.
Czerwony Klasztor – coś dla ciała
Mieszkający w klasztorze zakonnicy zajmowali się nie tylko modlitwą i życiem duchowym. Dbali też o ciało. Zajmowali się pszczelarstwem i uprawą zbóż, które wykorzystywali m.in. do produkcji piwa.
Polecany artykuł: Co zjeść na Słowacji – gulasz i 9 innych popularnych potraw
Na zakończenie wizyty w Czerwonym Klasztorze warto zajrzeć do stylowo urządzonej “Karczmy pod Lipami”. Można w niej spróbować stosunkowo mocnego półciemnego piwa “Romuald”, warzonego specjalnie dla klasztoru. Wyjątkowego smaku temu 15-procentowemu niepasteryzowanemu napojowi dodaje miód spadziowy. W karczmie można też skosztować prostych dań, w tym knedliczków, zjeść na koniec deser i napić się kawy.